Miruna patagońska jest warta polecenia ze względu na delikatne białe mięso, łagodny aromat i małą ilość ości. Bardzo smakuje dzieciom :) Smak plasuje się pomiędzy dorszem a pangą, ale od tej ostatniej jest zdecydowanie zdrowsza. Od czasu gdy zobaczyłam film jak panga hodowana jest w wietnamskich rzekach-ściekach, nigdy jej nie tknę i staram się kupować wyłącznie ryby z połowów oceanicznych lub krajowych hodowli. Miruna spełnia ten warunek, bo łowiona jest w okolicach Chile, Argentyny i Nowej Zelandii, gdzie wody są raczej czyste, więc zawiera mniej rtęci i dioksyn niż ryby z Bałtyku.
Sekretem chrupiącej panierki z mąki kukurydzianej jest dodatek mielonego siemienia lnianego - dzięki niemu dobrze trzyma się podczas smażenia, jest krucha i delikatna.
Składniki:
filet z miruny | 500 g |
mąka kukurydziana | 3 łyżki |
siemię lniane mielone odtłuszczone | 2 łyżki |
słodka papryka w proszku | 1 łyżeczka |
tymianek | 1/2 łyżeczki |
sól | około 1/2 łyżeczki |
olej do smażenia |
Przygotowanie:
Filety rozmrozić, opłukać i osuszyć. Lekko oprószyć solą z obu stron.
Mąkę wymieszać z mielonym siemieniem lnianym, papryką i roztartym tymiankiem. Obtaczać kawałki ryby w panierce i smażyć na rozgrzanym oleju na złoty kolor.
1 komentarz:
miruny jeszcze nie jadłam, smacznie wygląda :)
Prześlij komentarz